W świecie pełnym chaosu i niepewności są chwile, które przypominają nam o głębokiej więzi, jaka łączy nas ze wszystkimi żywymi stworzeniami.
Jedna z takich chwil wydarzyła się ponad dwie dekady temu w Brookfield Zoo w Illinois, kiedy Binti Jua, ważąca 160 funtów samica goryla, wykonała niesamowity wyczyn, który poruszył serca milionów ludzi.
Nieprawdopodobny bohater
Pewnego ciepłego letniego popołudnia w 1996 roku dzień 3-letniego chłopca w zoo przybrał przerażający obrót. Kiedy dziecko wspinało się na barierę otaczającą wybieg dla goryli, spadło z wysokości 25 stóp na ziemię, poważnie się raniąc.
Matka chłopca i goście krzyczeli z przerażenia, niepewni, co się stanie dalej. Wewnątrz wybiegu wylegiwało się siedem potężnych naczelnych.
Jednym ze zwierząt, rzadkim imieniem dla samicy goryla nizinnego z zachodu, była Binti Jua.
Kapitan Kankakee Fire Department Jeff Bruno był tam tego letniego dnia i nadal dobrze to pamięta.
„16 sierpnia — 14:10” — powiedział CBS w 2016 r.
Jeff odwiedzał zoo z dwiema innymi rodzinami, gdy usłyszeli krzyk matki chłopca i zobaczyli niesamowitą reakcję Binti Jua.
W momencie upadku chłopiec uderzył się w głowę i zemdlał.
Bruno zaoferował pomoc, podczas gdy jego szwagier chwycił już działającą kamerę i uchwycił niezwykłą akcję ratunkową. Materiał filmowy później rozprzestrzenił się po całym świecie i do dziś zachwyca widzów.
Gdyby nie było tam kamer, trudno byłoby uwierzyć w tę historię, gdyby ktoś ją opowiedział, ale pośród paniki goryl spokojnie podszedł do nieprzytomnego dziecka.
Pomimo niebezpieczeństwa, instynkt macierzyński Binti Jua natychmiast się włączył. Na nagraniu widać, jak skanuje teren, zerkając w lewo, prawo i w górę, jakby szukała kogoś, kto mógłby jej pomóc. Niesamowite, jak instynktownie wiedziała, co robić.
Kołysząc delikatnie dziecko w ramionach, chroniła je przed krzywdą, a jej niemowlę Koola wciąż siedziało na jej plecach.
Użyli węża, aby odgonić inne goryle
Pracownicy zoo użyli węża, aby odgonić inne goryle, podczas gdy Binti Jua delikatnie położyła chłopca przy wejściu na wystawę, po czym szybko się wycofała, pozwalając opiekunom zoo i ratownikom medycznym bezpiecznie go zabrać.
„Oceniliśmy (chłopca) i zapakowaliśmy go. Myślę, że użyliśmy taśmy klejącej, ponieważ to wszystko, co tam było” — powiedział Bruno.
Niektórzy uważają, że był to celowy wybór gorylicy, jakby rozumiała, jak ważne jest, aby zapewnić chłopcu bezpieczeństwo. Chłopiec, mimo że ranny, przeżył tę gehennę ze złamaną ręką i kilkoma siniakami.
Historia bohaterskich czynów Binti Jua rozprzestrzeniła się jak ogień, szybko stając się symbolem empatii i współczucia. Ludzie z całego świata byli zadziwieni więzią między gorylem a ludzkim dzieckiem. Zoo wyszło z tego incydentu z niewielkim sprzeciwem.
Przez wiele miesięcy media nie mogły przestać mówić o gorylu, który stał się przypadkowym bohaterem, a odwiedzający tłumnie przybywali do zoo, aby osobiście zobaczyć jej łagodną i opiekuńczą naturę.
Obsypano ją specjalnymi przysmakami i uwagą ze strony personelu zoo, podczas gdy ludzie tłumnie przybywali do zoo, aby zobaczyć współczującego goryla, który uratował dziecko.

Newsweek uhonorował Binti Jua tytułem „Bohaterki Roku”, a magazyn People umieścił ją wśród „Najbardziej Intrygujących Ludzi” — pomimo faktu, że technicznie rzecz biorąc nie była osobą.
Ale co jeszcze bardziej niezwykłe, czyn Binti Jua nie był tylko wynikiem szkolenia w zoo — chociaż została wychowana ręcznie i nauczona opieki nad młodymi gorylami.
Jej działania odzwierciedlały głębsze poczucie empatii i troski, co zdaniem ekspertów, takich jak prymatolog Frans de Waal, świadczy o prawdziwym altruizmie zwierząt.
Jej instynkt macierzyński, choć wyostrzony w środowisku zoo, był tak naturalny jak instynkt opiekuńczy każdej matki — co dowodzi, że pragnienie wychowywania, ochrony i troski o innych wykracza poza gatunki.
Następstwa — co się stało
Incydent wywołał również debaty wśród ekspertów. Niektórzy zastanawiali się, czy działania Binti Jua były wynikiem starannego szkolenia w zoo, podczas gdy inni uważali, że jej zachowanie odzwierciedlało wrodzoną empatię.
Ponieważ Binti była wychowywana ręcznie przez ludzi, a nie przez matkę (która odrzuciła ją zaraz po urodzeniu), przeszła specjalne szkolenie, aby opiekować się młodymi gorylami i nauczyła się, jak przyprowadzać swoje potomstwo do personelu zoo na badania kontrolne.
Goryle od dawna są postrzegane jako przerażające stworzenia, głównie ze względu na ich potężną budowę — krępe sylwetki, grube kości i długie ramiona.
Jednak ich reputacja agresji jest bardziej produktem hollywoodzkich przedstawień, a filmy takie jak King Kong podsycają ten mit. Ale jak udowodniła Binti Jua, te stereotypy nie mogłyby być dalsze od prawdy.
Podobny incydent miał miejsce z innym gorylem, Jambo, w Jersey Zoo, gdy chronił dziecko, które wpadło do jego zagrody. Ale debata nad tym, co motywuje zwierzęta do tak współczującego działania, nie umniejsza piękna samych działań.
Kim był chłopiec uratowany przez Binti Jua
Bardzo niewiele wiadomo o chłopcu uratowanym tamtego dnia przez Binti Jua — jego imię nigdy nie zostało ujawnione na prośbę rodziców. Wiemy, że początkowo znajdował się w stanie krytycznym, ale później spodziewano się, że całkowicie wyzdrowieje.
Doznał urazów głowy, złamanych kości jednej ręki oraz licznych zadrapań i skaleczeń.
Kilka dni po incydencie jeden z jego lekarzy podzielił się aktualizacją, sugerując, że maluch czuje się zaskakująco dobrze.
„Zachowuje się całkiem normalnie. Nie pamięta niczego z wydarzeń i nie pytaliśmy go o nic”.
W czasach, gdy świat wydaje się coraz bardziej podzielony, historia Binti Jua przypomina nam, że dobroć może pochodzić z najbardziej nieoczekiwanych źródeł.
Niezależnie od tego, czy jest to rodzic chroniący swoje dziecko, czy goryl chroniący nieznane dziecko, instynkt troski o innych, okazywania empatii jest uniwersalny.
Dziedzictwo Binti Jua to nie tylko dziedzictwo goryla, który uratował dziecko; to dziedzictwo miłości, współczucia i przypomnienie, że wszyscy jesteśmy połączeni w sposób, którego możemy nie do końca rozumieć. Podziel się tą historią, jeśli się zgadzasz!