Twarz nie starzeje się nagle po 50. roku życia.
Dermatolodzy ujawniają, że pierwsze prawdziwe oznaki starzenia pojawiają się znacznie wcześniej.
Zwykle wierzymy, że około trzydziestki nasze rysy twarzy zaczynają się zmieniać, ale według ekspertki Shereene Idriss, z którą przeprowadził wywiad dla Cosmopolitan, proces ten jest nieco bardziej subtelny.
Istnieje bardzo specyficzny moment, w którym wygląd naszej twarzy ulega zmianie i niekoniecznie jest to ten, który sobie wyobrażamy.
Starzenie się jest procesem naturalnym, ale te drobne zmiany mogą być zaskakujące, gdy nagle zauważymy różnice na zdjęciu lub patrząc w lustro.
Ten słynny pierwszy objaw starzenia, opisany przez nowojorskiego dermatologa, pojawia się na długo przed czterdziestką i oznacza punkt zwrotny, który często trudno dostrzec. Obserwacje te opierają się na najnowszych badaniach naukowych i doświadczeniu klinicznym specjalisty. Pozwalają one lepiej zrozumieć, dlaczego pewne zmiany następują wcześniej, niż nam się wydawało.
Pierwsze oznaki starzenia pojawiają się wcześniej, niż nam się wydaje.
Według Shereene Idriss, ten pierwszy kamień milowy pojawia się między 25. a 30. rokiem życia. W tym wieku produkcja kolagenu zaczyna powoli spadać, o około 1% rocznie, przez co skóra staje się mniej jędrna i pojawiają się pierwsze drobne zmarszczki. Zjawisko to pozostaje subtelne, ale na tyle zauważalne, że twarz sprawia wrażenie, jakby straciła świeżość. Opisuje nawet pewien rodzaj spłaszczenia twarzy, związanego z mikroutratą objętości po bokach.
Selfie uwydatniają to wrażenie, ponieważ na tym etapie życia bardziej się sobie przyglądamy. Nie ma się czym martwić, ale ten pierwszy przebłysk starzenia pozostawia silne wrażenie, zwłaszcza gdy porównamy zdjęcie z 24. roku życia ze zdjęciem zrobionym kilka lat później. Wielu młodych dorosłych postrzega tę zmianę jako nagłe przebudzenie, nie wiedząc, jak to wyjaśnić. Ekspertka przypomina, że te oznaki nie są synonimem starzenia się, a raczej stopniową zmianą biologiczną.
Dermatolog dobrze rozpoznaje szczyty starzenia
Według ekspertów starzenie się nie przebiega według regularnego schematu. Po dwudziestce na twarzy pojawiają się kolejne etapy. Pod koniec trzydziestki odczuwa się wiotczenie linii żuchwy, a bruzdy nosowo-wargowe pogłębiają się. Jest to kluczowy okres, w którym uwydatnia się zmęczony lub poważny wygląd. Około 44. roku życia objawy nasilają się wraz z cięższymi powiekami, głębokimi cieniami pod oczami i cieńszymi ustami.
To czas, w którym kremy nawilżające i zabiegi w gabinecie mogą wspomóc skórę, ale zmiany są na tyle wyraźne, że można je zauważyć samemu i innym. Te punkty odniesienia pozwalają nam lepiej przewidywać, czego możemy oczekiwać od naszej skóry przez kolejne dekady. Przypominają również, że pojawienie się nowych rysów twarzy niekoniecznie jest czymś negatywnym, a raczej odzwierciedleniem ewolucji twarzy.
Po 60. roku życia twarz znów się starzeje.
Po 60. roku życia proces ten nasila się jeszcze bardziej. Utrata objętości i elastyczności staje się bardziej widoczna, do tego stopnia, że niektóre zabiegi chirurgiczne są czasami jedynymi, które mogą przywrócić jej prawidłowe podparcie. Eksperci zalecają lifting twarzy lub plastysmoplastykę mięśnia szerokiego szyi jako możliwe opcje, gdy skóra nie reaguje już na konwencjonalną pielęgnację. Należy jednak pamiętać, że starzenie się jest zjawiskiem normalnym i powszechnym.
Każdy etap, czy to pierwsze oznaki starzenia się w wieku 27 lat, czy widoczne przemiany po 60., opowiada historię. Twarz nie jest niezmienna; odzwierciedla nasze doświadczenia i nawet jeśli uda nam się spowolnić ten proces dzięki dobrej pielęgnacji i właściwym wyborom, pozostaje ona oznaką przeżytego życia. Idea nie polega zatem na walce za wszelką cenę, ale na wspieraniu twarzy w tych zmianach. To również sposób na spojrzenie na presję społeczną dotyczącą wyglądu z dystansu i zaakceptowanie, że urok nie znika z wiekiem.