Seria osobliwych zdjęć prezydenta Donalda Trumpa wywołała w tym tygodniu zamieszanie w sieci, po tym jak bystrzy użytkownicy mediów społecznościowych założyli, że dziwne wybrzuszenie w nogawce jego spodni może sugerować ukrytą chorobę.
Zdjęcia, zrobione podczas wizyty Trumpa w Ogrodzie Różanym Białego Domu, stały się viralem, wywołując diagnozy zza biurka i wzmożone zainteresowanie jego zdrowiem w obliczu zbliżających się wyborów w 2024 roku.
Kontrowersje wybuchły, gdy użytkownik X, dawniej znanego jako Twitter, opublikował zbliżenia przedstawiające coś, co wydawało się nietypowym kształtem, uciskającym nogawkę spodni Trumpa.
Post z hasłem „Co tu się dzieje?” szybko zebrał ponad 17 000 polubień. Wkrótce zaczęły pojawiać się nowe teorie.

Niektórzy spekulowali, że 45. prezydent mógł nosić cewnik Foleya – zakładany w celu odprowadzenia moczu z pęcherza do worka zbiorczego przymocowanego do nogi – urządzenie powszechnie przepisywane osobom z nietrzymaniem moczu.
Jeden z użytkowników posunął się nawet do powiązania tego rzekomego urządzenia z objawami późnego stadium otępienia czołowo-skroniowego, powołując się na takie objawy, jak problemy z kontrolą pęcherza, impulsywność i zmiany osobowości.
Inni jednak przedstawili odmienną interpretację. Niektórzy zauważyli, że widoczny zarys może być podporą, potencjalnie służącą do podtrzymywania tzw. „opadającej stopy”, schorzenia, które może wynikać z uszkodzenia nerwów i powodować trudności w unoszeniu przedniej części stopy.
„Jeśli miał incydent neurologiczny, to wszystko się kumuluje” – skomentował jeden z użytkowników.

Internetowe plotki na tym się nie skończyły. W weekend Trump pojawił się również na gali UFC w New Jersey, gdzie kolejne zdjęcia wywołały podobne komentarze na temat czegoś, co wydawało się być podobnym wybrzuszeniem. Inni posunęli się nawet do wyśmiewania rzekomej rurki, porównując dźwięk, jaki wydawała, poruszając się, do „chlupoczącego Capri Sun”.
Jednak pośród wszystkich internetowych spekulacji, jeden ważny fakt pozostaje niezauważony: ostatnia ocena lekarska Trumpa wykazała, że jest on całkowicie zdrowy.
Kapitan Sean Barbabella, osobisty lekarz Trumpa, potwierdził na początku tego roku, że prezydent przeszedł szczegółowe badania lekarskie w Narodowym Centrum Medycznym Wojskowym im. Waltera Reeda. Pięciogodzinne badanie obejmowało badania krwi, badania kardiologiczne i ocenę neurologiczną – a konkretnie Montrealską Ocenę Funkcjonalną, w której Trump uzyskał niemal 30 na 30 punktów. Wówczas dr Barbabella skomentował, że Trump jest w szczytowej formie, zarówno psychicznej, jak i fizycznej.
W ostatnich tygodniach Trump miał napięty kalendarz wydarzeń publicznych.

Po spędzeniu weekendu w Camp David wrócił do Waszyngtonu i został sfotografowany, jak kontroluje prace budowlane na trawniku przed Białym Domem, pewnie stojąc na drewnianej desce położonej na trawie i rozmawiając z robotnikami.
Podczas gdy krytycy i komentatorzy internetowi wciąż analizują każdą zmarszczkę na jego garniturze i każdy kąt każdego zdjęcia, oficjalne podsumowania medyczne Trumpa – i jego pełne energii wystąpienia w trakcie kampanii wyborczej – opowiadają o wiele mniej teatralną historię.