Choć namiętna miłość może być destrukcyjna i kojarzyć się ze strachem, lękiem i niską samooceną, może być również radosna i prowadzić do trwałego związku romantycznego.
Wyjaśnienia Patricii Delahaie, psychosocjolog i coachki życiowej.
Definicja namiętnej miłości
Miłość namiętna, w odróżnieniu od miłości namiętnej, to miłość, która wypełnia całą przestrzeń psychiczną.
W namiętności nie ma już miejsca na nic innego; bardzo trudno jest myśleć o czymkolwiek innym. Jest to miłość inwazyjna, która może przejawiać się na różnych poziomach: seksualnym, romantycznym itd. Spełnia potrzebę bycia z drugą osobą: nawet gdy jej nie ma, nadal jest obecna w pewien sposób.
Podobnie jak miłość od pierwszego wejrzenia, miłość namiętna ma w sobie coś bardzo inwazyjnego: nagle zostajesz porażony piorunem, który wdziera się w całą twoją przestrzeń psychiczną. Stan umysłu, który w niektórych przypadkach może prowadzić do zapomnienia o dzieciach, dezorganizacji w roli zawodowej lub zerwania relacji, jeśli jest się już z kimś… Wszystko wywraca się do góry nogami!
Jeśli myślimy o namiętnej miłości w kontekście związku romantycznego, możemy mówić o niej również w innych rodzajach relacji. „Możemy jej doświadczać na przykład w związku z chorym dzieckiem lub gdy jesteśmy na skraju utraty kogoś. Namiętna miłość może również istnieć po śmierci drugiej osoby i pojawiać się w różnych momentach związku” – wyjaśnia Patricia Delahaie, psychosocjolog i coach życiowy.
Rzeczywiście często mówimy o namiętnej miłości na początku związku, ale jest w tym coś tajemniczego. Jak zauważa specjalista, istnieją historie miłosne, które zaczynają się „miękko”, na przykład przyjaźnie, które przeradzają się w romanse. Namiętna miłość może również pojawić się pod koniec związku, gdy jeden z partnerów odchodzi.
Namiętna miłość: Znaki wskazujące na to, że jesteśmy w tego typu związku:
Czy namiętna miłość trwa?
Namiętna miłość niekoniecznie jest czymś negatywnym i z pewnością może trwać przez długi czas, wyjaśnia Patricia Delahaie: „Są ludzie, którzy naprawdę doświadczają wielkiej, namiętnej miłości, którzy lubią być razem, być razem. W tego typu związkach jest coś wyjątkowego: ciągle chcemy do siebie dzwonić, widywać się, kochać się…”. Nie ma cierpienia na pierwszym planie; Ogólnym tonem tej relacji jest radość i miłość, przyjemność bycia razem, choć, jak w każdej relacji międzyludzkiej, może być ona zabarwiona strachem, frustracją itd.
„Istnieją bardzo radosne, namiętne miłości, w których głównym, a nawet jedynym, zainteresowaniem w życiu jest ten mężczyzna. Niektóre pary, które tak funkcjonują, nigdy nie odczuwały pragnienia posiadania dzieci ani kręgu przyjaciół, ponieważ są tak samowystarczalne… To rodzaj szczęśliwej fuzji” – wyjaśnia coach, zaznaczając jednak, że żaden namiętny związek nie jest „idealnie sielankowy”.
Jednak to, co odróżnia namiętność szczęśliwą od destrukcyjnej, to fakt, że w pierwszym przypadku cieszymy się z bycia razem i może to trwać, a w drugim – boimy się. Strachu przed utratą drugiej osoby, strachu przed krzywdą, jaką nam wyrządzi, przed władzą, jaką nad nami ma…
Czy miłość namiętna może być destrukcyjna?
Chociaż istnieją namiętności szczęśliwe, istnieją również namiętności destrukcyjne, które zazwyczaj mają ton cierpienia.
Destruktywne namiętności mają tę szczególną cechę, że wynikają ze strachu, ekscytacji, lęku i gniewu, że związek nie jest tak piękny, jak mogłoby być w naszych wyobrażeniach.
„Destrukcyjna namiętność to często historia, o której często śnimy na jawie, w której fantazja odgrywa znaczącą rolę: przedłużamy, rozmyślamy, podtrzymujemy ten płomień, nieustannie fantazjujemy o nim, w oparciu o historię, którą sobie opowiadamy” – wyjaśnia.
„On jest mężczyzną mojego życia, jest stworzony dla mnie, ja jestem stworzona dla niego…”. Namiętność jest napędzana fantazją, historią, którą sobie opowiadamy.
Jak uciec od destrukcyjnej namiętności?
Chęć wyrwania się z destrukcyjnego, namiętnego romansu może być skomplikowana, ponieważ tego typu związek nadaje sens życiu człowieka, wypełnia pustkę i inspiruje do marzeń. „Ta namiętność przynosi radość, krótką, owszem, ale ogromną, niczym efekt narkotykowego haju. Dlatego często trudno się jej pozbyć” – przyznaje psychosocjolog, autor książki „How to Heal from Love Sickness” (Éditions Leduc.S).
Destrukcyjna namiętność to namiętność nieszczęśliwa: w pewnym sensie nie udało nam się być kochanym tak, jak byśmy chcieli. Nasza samoocena ucierpiała w związku z tym. Kiedy w końcu zdecydujemy się z niej zrezygnować (a to może trwać latami), priorytetem powinna być praca nad swoją samooceną.siebie.
Pomocne będą również inne odruchy, takie jak:
Pozbądź się fantazji, zabroń sobie jej, przestając opowiadać sobie tę historię, zadając sobie tysiące pytań.
Przestań mówić sobie, że z nim będziesz szczęśliwa, bo chwile radości są zdecydowanie za krótkie.
Unikaj łączenia się z najdrobniejszymi rzeczami, które przywodzą nam na myśl tę historię (odwiedzone miejsca, wiadomości, zdjęcia itp.).
Połącz się na nowo ze wszystkimi przyjemnościami, które poprzedziły tę historię, wróć do aktywności, które kochałeś.
Postaw sobie nowe wyzwania, aby wzmocnić poczucie własnej wartości i budować nowe wspomnienia (podróże, powrót do szkoły, rozpoczęcie nowego sportu, zapisanie się na lekcje śpiewu lub zajęcia z improwizacji teatralnej itp.).
Pracuj nad poczuciem własnej wartości i pewnością siebie.
„Zaskakujące jest to, że kiedy jesteś w tym stanie, myślisz, że nigdy się z tego nie wydostaniesz: kiedy to jest możliwe!” Choć może to trochę potrwać… Chodzi o to, by pokonać lub odzyskać poczucie własnej wartości, bo kochając siebie, musimy mniej koncentrować się na drugiej osobie, jesteśmy mniej przesadni w relacjach” – radzi Patricia Delahaie.
Dzięki Patricii Delahaie, psychosocjolożce i trenerce życia, autorce książek „How to Heal Love Sickness” (Éditions Leduc.S) i „These Loves That Hurt Us” (Éditions Marabout).