Cztery osoby zginęły w gwałtownym wypadku w Saonie między niedzielą wieczorem a poniedziałkowym rankiem.
Cztery ofiary w wieku od 32 do 54 lat podróżowały tym samym pojazdem, który z dużą prędkością zjechał z drogi przy wjeździe do miasta.
Willy Graff –
16 września 2024, 7:45 | Aktualizacja: 18 września 2024, 16:19 – Czas czytania: 2 min

Wczoraj wieczorem w Saonie doszło do tragicznego wypadku drogowego. W poniedziałek około godziny 1:00 w nocy samochód zjechał z drogi na rue du Lac, przy wjeździe do miasta.
Na pokładzie samochodu znajdowały się cztery osoby. Samochód wbił się w ogrodzenie dzielnicy Marais po uderzeniu i przecięciu na pół drzewa o średnicy jednego metra.
Bardzo duża prędkość w równaniu
Wynik jest tragiczny: wszyscy czterej pasażerowie Volkswagena Passata zginęli na miejscu. Ogromna siła uderzenia i stan pojazdu, całkowicie zniszczonego, świadczą o bardzo dużej prędkości w chwili wypadku. Według prokuratury w Besançon, prędkościomierz „zatrzymał się na 180 km/h” w strefie ograniczonej do 50 km/h.
Kolejnym uderzającym szczegółem jest to, że silnik został wyrzucony kilka metrów od Volkswagena. Liczne fragmenty szczątków rozrzucone były po ziemi.
- 01/03W poniedziałkowy poranek skutki wypadku były nadal widoczne. Zdjęcie: Ratusz w Saône
- 02/03Na miejscu zdarzenia rozpoczęto operację na szeroką skalę. Zdjęcie: Ratusz Saône
- 03/03Stan samochodu wiele mówi o sile uderzenia. Zdjęcie: Ratusz w Saône
Długa akcja ratunkowa
W poniedziałek wszyscy zadawali sobie jedno pytanie: w jakich dokładnie okolicznościach kierowca stracił panowanie nad pojazdem? Przed uderzeniem nie znaleziono żadnych widocznych śladów hamowania. Jedno jest pewne: pojazd jechał w kierunku miasta.
Droga D104 była zamknięta do świtu, podczas gdy strażacy i policja reagowali na wezwania. Pomimo działań reanimacyjnych, uwolnienie pasażerów było trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę skalę zniszczeń.
Ofiary były obywatelkami Brazylii
Czterech mężczyzn w wieku od 32 do 54 lat, wszyscy obywatele Brazylii, mieszkało w tym samym mieszkaniu w Saône, kilkaset metrów od miejsca wypadku i wydawali się dobrze zintegrowani ze społecznością. Dziecko jednego z ofiar uczęszcza do szkoły w tym małym miasteczku.
Trzech z nich pracowało w robotach publicznych. Czwarty, młodszy, przybył niedawno i szukał pracy.
„Emocje są bardzo silne”.
Burmistrz Saony, Benoît Vuillemin, udał się na miejsce zdarzenia, aby ocenić sytuację. „To oczywiście tragiczne. W tak małym miasteczku jak nasze wszyscy się znają, a emocje są bardzo silne. Od wczoraj wieczorem odebrałem wiele telefonów od zaniepokojonych osób, które obawiały się, że wśród ofiar jest ktoś bliski” – zwierzył się wybrany urzędnik w poniedziałek rano.
Zwłoki zostaną poddane sekcji zwłok – poinformował prokurator. Pobrano również próbki toksykologiczne. Trwa śledztwo, powierzone żandarmerii, mające na celu ustalenie okoliczności tego tragicznego wypadku.