Tragedia w Lotaryngii: Łowca z łukiem ginie po uderzeniu jelenia
Tragiczny wypadek na polowaniu wstrząsnął społecznością Merville w Lotaryngii, gdzie 50-letni mężczyzna został śmiertelnie potrącony przez jelenia w trakcie polowania.
Jak podaje La Voix du Nord, ofiara, pochodząca z północnej Francji, brała udział w polowaniu z łukiem w regionie Dainville-Bertheléville (Moza), gdy doszło do wypadku.
W zdarzeniu, które miało miejsce w paśmie górskim u podnóża Wogezów, brało udział kilku doświadczonych myśliwych.
Jak twierdzi Hervé Vuillaume, prezes związku łowieckiego departamentu Mozy, mimo że do wypadków potrącenia myśliwych przez zwierzęta dochodzi kilka razy w sezonie, śmiertelność tego wypadku jest wyjątkowa.
„W tym tragicznym przypadku ofiara znajdowała się na trasie lotu zwierzęcia, w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie” – powiedział.
Pomimo szybkiej interwencji służb ratunkowych, reanimacja ojca okazała się nieskuteczna. Myśliwy został potrącony przez jelenia o wadze od 150 do 200 kilogramów, co było tym bardziej zaskakujące, że widoczność była ograniczona przez gęstą roślinność.
„Nie przypominam sobie śmiertelnego wypadku w takich warunkach przez ponad dwadzieścia lat” – mówi Vuillaume, podkreślając niezwykły charakter tego tragicznego wydarzenia.
Jeleń, zazwyczaj nieagresywny i unikający ludzi, najwyraźniej wpadł w panikę, powodując bezprecedensowy śmiertelny wypadek w tym regionie. „Rykowiska zakończyły się kilka tygodni temu” – stwierdził Vuillaume, wykluczając możliwość agresywnego zachowania typowego dla tej pory roku.
Sekcja zwłok potwierdziła, że myśliwy zginął na miejscu, co tylko spotęgowało smutny wymiar tego i tak już druzgocącego wypadku.
To wydarzenie rodzi pytania o bezpieczeństwo podczas polowań i uwypukla nieodłączne ryzyko związane z tą praktyką. Społeczność myśliwych, już pogrążona w żałobie, może być zmuszona do ponownego rozważenia niektórych metod, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom.