Kiedy stajemy w obliczu osoby potrzebującej pomocy, mamy dwie możliwości.
Mruczeć coś niezrozumiałego pod nosem i odejść, albo pomóc.
Wydaje się, że to naprawdę sprowadza się do tego.
Oczywiście, mamy tendencję do pomagania osobom, które dobrze znamy, takim jak rodzina i bliscy przyjaciele. Ale kiedy spotykamy nieznajomych, a w szczególności osoby bezdomne, często jesteśmy znacznie mniej uprzejmi.
Być może się boimy, być może myślimy, że ktoś inny im pomoże, być może nie uważamy, że naprawdę potrzebują pomocy lub przeznaczą jakąkolwiek pomoc charytatywną, którą im przekażemy, na alkohol lub narkotyki. Ale bez względu na powód, osoby bezdomne należą do najbardziej bezbronnych spośród nas — i z pewnością często mogą skorzystać z pomocy.
Wygląda na to, że pracownik Burger Kinga, młody mężczyzna o imieniu Matthew Resendez, bardzo dobrze to rozumiał.
W 2018 roku Matthew był pewnego wieczoru w pracy, gdy wszedł bezdomny mężczyzna. Matthew nie był niczym niezwykłym, gdy obsługiwał bezdomnych mężczyzn w restauracji, ale ten konkretny mężczyzna miał do niego nietypowe pytanie.
Niechlujny mężczyzna podszedł do lady i zapytał po prostu: „Co mogę dostać za 50 centów?”
Gdy Matthew usłyszał jego pytanie, miał dwie opcje. Odpowiadając zgodnie z podstawową rzeczywistością: „Nic” — za 50 centów mężczyzna nie dostałby nawet najmniejszej przystawki z menu. Ale to nie jest odpowiedź, którą Matthew zdecydował się dać.

Akt hojności
Matthew naliczył najsmaczniejszy posiłek z menu — i pokrył go z własnej kieszeni.
Historia mogłaby się tam zakończyć. Ale jeden z gości zauważył mały gest życzliwości Matthew i zareagował, przekazując go dalej… i dając mu 100 dolarów napiwku!
Po usłyszeniu, co wydarzyło się tamtego dnia, mama Mathew, Michelle Resendez, poczuła zrozumiałą dumę ze swojego syna. Później podzieliła się tą historią na Facebooku.
„Chwila dumy mamy! Matthew pracował dziś wieczorem, a bezdomny mężczyzna wszedł do restauracji z 0,50 centa i zapytał, czy jest coś w menu, co mógłby kupić. Matthew zapytał go, co by zamówił, gdyby mógł, a mężczyzna powiedział, że cokolwiek pomoże mu zaspokoić głód. Więc Matthew naliczył mu solidny posiłek, a następnie zapłacił za niego swoją kartą debetową. Podał mu paragon i powiedział, żeby się zrelaksował i usiadł. Historia mogłaby się tu zakończyć i byłoby to szczęśliwe zakończenie, ale najwyraźniej jakaś kobieta obserwowała mojego syna podczas jego przypadkowego aktu dobroci. Nie tylko napisała do firmy, żeby dać im znać o troskliwym pracowniku, który dla nich pracował, ale także nagrodziła mojego syna bardzo hojnym napiwkiem! Jestem taka dumna, że jestem jego mamą i mogę poklepać się po plecach, wiedząc, że odegrałam rolę w wychowaniu tego wielkiego młodego człowieka”.
Możliwe, że gdyby to był inny pracownik, kazaliby bezdomnym mężczyznom wyjść z restauracji bez niczego do jedzenia, jednak Matthew z pewnością nie należy do takich osób. To naprawdę wyjątkowy młody człowiek, który chce zmienić sposób, w jaki dba się o bezdomnych i biednych ludzi, i został za to nagrodzony”.
Zobacz oryginalny post poniżej:
To właśnie nazywam karmą w „natychmiastowym” działaniu! Naprawdę wierzę, że kiedy dokonujemy bardziej życzliwego wyboru, wszyscy jesteśmy na koniec wynagradzani.
Podzielmy się tą historią, aby przypomnieć wszystkim o tym i pochwalić Matthew za jego piękny gest!