Nowy sondaż ujawnił, że Donald Trump nie cieszy się popularnością wśród zaskakująco dużej liczby osób opowiadających się za impeachmentem prezydenta.
Trump jest uważany za trzeciego prezydenta, którego Izba Reprezentantów poddała procedurze impeachmentu z powodu oskarżeń o nadużycie władzy i utrudnianie pracy Kongresu.
Jest też pierwszym prezydentem USA, którego impeachment przeprowadzono dwukrotnie.
Trump został po raz pierwszy postawiony w stan oskarżenia w grudniu 2019 roku za rzekomą próbę udzielenia pomocy wojskowej Ukrainie w zamian za dochodzenie w sprawie jego rywala politycznego, Joe Bidena, przez telefon z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Został uniewinniony w lutym 2020 roku po procesie w Senacie.
Po zamieszkach w Kapitolu 6 stycznia Trump został oskarżony o podżeganie do powstania przeciwko rządowi, co doprowadziło do unieważnienia jego drugiego impeachmentu. Dodatkowo, został oczyszczony z tego zarzutu w lutym 2021 roku.
Według niedawnego sondażu zaskakująco duża liczba respondentów opowiada się za kolejną procedurą impeachmentu.

Według sondażu Lake Research Partners zleconego przez Free Speech For People, prawie połowa (46 procent) prawdopodobnych wyborców w niezdecydowanych okręgach kongresowych w 2026 roku popiera impeachment Trumpa, a 45 procent wyraża „zdecydowane poparcie” dla tego środka.
56 procent respondentów wyraziło również dezaprobatę dla działań Trumpa na stanowisku prezydenta.
Firma sondażowa w oświadczeniu stwierdziła: „To niezwykłe i, o ile nam wiadomo, bezprecedensowe, że tak duża część wyborców w niezdecydowanych okręgach poparła impeachment prezydenta w pierwszym roku jego kadencji”.
Liczby te pokrywają się z 25 podstawami impeachmentu prezydenta, wskazanymi przez prawników konstytucyjnych, liderów ruchu Impeach Trump Again. Wśród nich znajdują się między innymi:
Trump „grozi wojną” i używa siły militarnej w miastach USA
Trump nakazał Gwardii Narodowej wyjście na ulice w celu zwalczania przestępczości i wydalenia bezdomnych z miasta przez całe lato, nakazując w ten sposób przejęcie kontroli nad lokalną policją w Waszyngtonie przez władze federalne
Miesiąc później przeniósł swoją uwagę do Chicago, grożąc, że miasto „dowie się”, dlaczego zmienił nazwę Departamentu Obrony na Departament Wojny.
Po fali krytyki Trump później doprecyzował swoje stanowisko, stwierdzając: „Nie idziemy na wojnę. Zamierzamy oczyścić nasze miasta”.
„Wyłowiono” agencje federalne i „zaatakowano” przeciwników

Ponadto grupa twierdzi, że Trump zniszczył ważne, bezstronne agencje rządowe, takie jak Biuro Śledcze i Departament Sprawiedliwości, i przekształcił je w „narzędzia ucisku i realizacji własnych celów”.
Prezydent USA, który oświadczył, że chce się go „odsunąć” od władzy za to, że nie wniósł oskarżenia przeciwko dwóm rywalom politycznym Trumpa, byłemu dyrektorowi FBI Jamesowi B. Comeyowi i prokurator generalnej Nowego Jorku Letitii James, niedawno zmusił prokuratora federalnego Erika Sieberta do odejścia.
Następnie Trump ogłosił, że na następcę Sieberta mianuje swoją byłą obrończynię Lindsey Halligan, która nie ma żadnego doświadczenia na tym stanowisku.
Publicznie wezwał również swoją prokurator generalną Pam Bondi do ścigania jego rywali, w tym Jamesa, Comeya i senatora Adama Schiffa.
Biorąc pod uwagę długotrwały konflikt prezydenta z Comeyem, który nadzorował śledztwo w sprawie powiązań kampanii Trumpa z Rosją, będąc jednocześnie dyrektorem FBI, krytycy uznali tę sprawę za akt „zemsty”.
Tymczasem Jamesa oskarżono o oszustwo kredytowe, chociaż śledczym nie udało się znaleźć wystarczających dowodów potwierdzających oskarżenie.
James zdecydował się na ten krok po tym, jak w ubiegłym roku wygrał proces Trumpa o oszustwo cywilne.
