Smutne oświadczenie Melanii Trump skierowane do Kate Middleton podczas monumentalnego spotkania w Wielkiej Brytanii „ujawnione” przez osobę czytającą z ruchu warg

Melania Trump wylądowała dziś rano w zamku Windsor wraz z mężem Donaldem Trumpem, gdzie powitała ją Kate Middleton

Kilka minut po wylądowaniu na zamku w Windsorze, gdzie odbywała swoją drugą wizytę państwową w Wielkiej Brytanii, Pierwsza Dama rzekomo złożyła księżnej Walii wzruszające wyznanie.

Melania Trump, prowadzona przez swojego męża, prezydenta USA Donalda Trumpa, wysiadła z helikoptera Marine One, którym podróżowała 17 września, i została powitana przez uśmiechniętych księcia Williama i Kate Middleton.

Jak wynika z licznych komentarzy w mediach społecznościowych, widzowie od dawna czekali na pierwszy publiczny związek dwóch głównych bohaterek, zwłaszcza że obie słyną z wyczucia mody.

A patrząc na oficjalne zdjęcia, widać, że Kate i Melania cieszyły się na swój widok i uśmiechały się, gdy wyciągały do ​​siebie ręce.

Następnie rodzina Wales eskortowała rodzinę Trumpów z ogrodów do zamku, gdzie dołączyli do nich król Karol III i królowa Camilla. Na serii filmów, które stały się viralami, można zobaczyć, jak sześcioosobowa grupa rozmawia ze sobą.

Jeden z tych klipów został później przeanalizowany przez Nicolę Hickling, profesjonalną osobę potrafiącą czytać z ruchu warg. Według niej Melania najwyraźniej przyznaje się w dość osobliwy i sentymentalny sposób do swojego pobytu w Wielkiej Brytanii.

Rozmawiając z Tylą w imieniu kasyna Betfair, uważa, że ​​43-letnia Kate rozpoczęła rozmowę, mówiąc Pierwszej Damie: „Twój Macintosh jest taki sam, jak mój, noszę go za każdym razem, gdy lecę samolotem”.

Melania odpowiedziała podobno z równym entuzjazmem: „Wiem, to coś wyjątkowego i bardzo wygodnego. Czasami noszę to po domu”.

Jak twierdzi Hickling, to właśnie wtedy urodzona w Słowenii matka złożyła emocjonalne wyznanie, nawiązując do swojej miłości do Wielkiej Brytanii, a być może także strachu przed Stanami Zjednoczonymi.

„Czasami, kiedy przyjeżdżam, nie chcę wracać” – miała powiedzieć Melania Kate, która uważnie słuchała.

Melania podobno powiedziała Kate, że „czasami” nie chce „wracać” (Aaron Chown – WPA Pool/Getty Images)

Chociaż osoba czytająca z ruchu warg nie łączy tych dwóch rzeczy wprost, komentarze Hicklinga na temat Pierwszej Damy pojawiły się tydzień po zamordowaniu jednego z politycznych sojuszników jej męża, Charliego Kirka.

Prawicowy aktywista został śmiertelnie postrzelony w środę (10 września) podczas debaty na świeżym powietrzu na Utah Valley University przez uzbrojonego mężczyznę – podejrzany został później zidentyfikowany jako 22-letni Tyler Robinson – który ukrywał się na dachu jednego z budynków kampusu.

Sam Trump padł ofiarą uzbrojonego napastnika na wiecu wyborczym pod gołym niebem w pobliżu Butler w Pensylwanii w zeszłym roku, odnosząc ranę postrzałową w powietrzu, a inny uczestnik zginął. Kilka tygodni później, w jego posiadłości na Florydzie, znaleziono ukrywającego się mężczyznę z bronią typu AK-47.

Następnie Melania opowiedziała, jak te wydarzenia wpłynęły na nią.

„Widziałam, jak go traktowali, jak media były mu przeciwne” – powiedziała wcześniej prasie. „Myślę, że boją się jego siły, a on przewodził temu krajowi w pokoju i sile. Więc gdy tylko ogłosił, że kandyduje na prezydenta, wszystko się zmieniło.

Komentarz wydawał się nieco emocjonalny (Aaron Chown – WPA Pool/Getty Images)

„Widziałem to i powiedziałem: wiesz, to nie będzie zbyt przyjemne. Więc zawsze pytałem go: «Co dalej?»”.

„W pewnym sensie nie jesteś zaskoczony, a z każdym wydarzeniem, które miało miejsce, wciąż myślałem: «Co dalej? Co oni próbują zrobić?»”.

W rozmowie ze Sky News przed wizytą państwową Trumpa, Lord Kim Darroch – jeden z byłych ambasadorów RP w Stanach Zjednoczonych – przewidział, że kwestia przemocy politycznej może pojawić się w rozmowie prezydenta z brytyjską rodziną królewską, obok szeregu równie trudnych tematów.

Powiedział: „Bezpieczeństwo jest ściśle związane z Ameryką. To prawdziwa okazja, by poddać się tym powiązaniom i jak najlepiej je wykorzystać”.

Darroch kontynuował: „Przede wszystkim, [istnieją] potencjalnie trudne dyskusje na temat Ukrainy, ponieważ amerykańska propozycja wydaje się być taka: jeśli my, Europejczycy, chcemy, aby Ameryka wywierała większą presję na Putina, musimy być gotowi nałożyć wysokie cła na Chiny i Indie za ich zakupy ropy naftowej z Rosji.

„Wszyscy chcemy wywierać presję na Putina, ale ta propozycja jest bardzo, bardzo trudna”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *