Jeanne Mas cudem uniknęła śmierci, opowiada o swoim tragicznym wypadku: „Miałam dużo szczęścia”

Jeanne Mas, gość programu Quotidien , emitowanego na kanale TMC we wtorek, 21 stycznia 2025 roku , ujawniła, że ​​zaledwie kilka dni temu omal nie umarła w Stanach Zjednoczonych.

Na planie programu opowiedziała o swoim poważnym wypadku samochodowym.Pomiń reklamę

Ona wróciła! 6 grudnia 2024 roku Jeanne Mas powróciła na pierwszy plan z nowym albumem zatytułowanym Mon Elix , który zakończył  jej 41-letnią karierę .

Aby go promować, piosenkarka, prawdziwa  gwiazda lat 80. , była gościem Quotidien , programu emitowanego na TMC we wtorek, 21 stycznia 2025 roku i prowadzonego przez Yanna Barthèsa. Na planie programu gospodarz telewizyjny ujawnił, że artystka miała doświadczenie bliskie śmierci 7 stycznia w Arizonie, w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka od wielu lat. W obliczu pytań dziennikarza, piosenkarka tytułu En Rouge et noir wyznała, że ​​miała poważny wypadek samochodowy. 

Poranny biuletyn informacyjny

„To całkiem proste! Stałam na czerwonym świetle (…) i ktoś wjechał na nie, uderzył w pierwszy samochód, a drugi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył we mnie. Miałam dużo szczęścia, bo był chodnik i mogłam zainicjować uderzenie ” – powiedziała  66-letnia piosenkarka . Jeanne Mas wyjaśniła: „Nie, miałam dużo szczęścia, myślę, że muszę podziękować moim aniołom stróżom ”. Następnie matka dwójki dzieci opowiedziała o swoim życiu w Arizonie, gdzie „krajobrazy są wspaniałe ”. Kiedy Yann Barthès opowiedział o „triumfie trumpizmu” w tym stanie USA i zapytał ją, jak go scharakteryzować, gwiazda lat 80. oświadczyła: „Nic! Życie toczy się dalej, wiesz! (…) Niczego od nikogo nie oczekujemy, wszystko idzie naprzód ” .

To przerażające zdjęcie wypadku Jeanne Mas

7 stycznia Jeanne Mas po raz pierwszy wspomniała o tym  wypadku samochodowym na swoim koncie X, dawniej Twitterze . W podpisie do posta, który ujawnia skalę zniszczeń, napisała: „Dzień, w którym żegnasz się ze swoim samochodem, bo szaleniec przejeżdża na czerwonym świetle, gwałtownie uderza w pojazd, który z kolei uderza w moją maskę, zanim się zapala. Szaleniec wylądował pod ścianą. Wszystko dzieje się tak szybko. To przerażające ”. Zanim kontynuowała: „Dziękuję moim aniołom stróżom za to, że uratowali mi życie. Czuję potrzebę zebrania się w ciszy, zanim do was dołączę ”. I na koniec: „ Dbajcie o siebie, moi przyjaciele. Kocham was”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *