Na początku wszystko wydaje się idealne. Śmiejemy się, dzielimy, marzymy.
A potem, stopniowo, niektóre rzeczy się zmieniają. Bolesne uwagi, zimna cisza, uczucie chodzenia po cienkim lodzie…
Mówimy sobie, że to ulotne, że to miłość. Ale czy na pewno?
Co, jeśli to, czego doświadczasz, to już nie miłość, a forma dobrze zamaskowanej emocjonalnej przewagi?
Jaka miłość nigdy nie powinna istnieć?

Prawdziwa miłość nie ocenia. Nie karze. Nigdy nie umniejsza. Mimo to wiele osób pozostaje uwięzionych w związkach, w których czują się wyczerpane, poniżone, a nawet niewidzialne. Dlaczego? Ponieważ niektóre oznaki są subtelne i w efekcie wierzymy, że są normalne. Spoiler: absolutnie nie są.
Te oznaki powinny cię zaalarmować

Oto kilka zachowań, których nigdy nie należy trywializować w związku romantycznym:
Czujesz się winny, wyrażając swoje emocje.
Za każdym razem, gdy mówisz o swoich uczuciach, jesteś oskarżany o bycie „zbyt wrażliwym” lub „dramatycznym”? To nie jest komunikacja, to forma emocjonalnego poniżenia.
Jesteś krytykowany lub wyśmiewany w obecności innych.
Humor nie usprawiedliwia wszystkiego. Drobne publiczne docinki, nawet „dla zabawy”, mogą być ukrytymi formami dewaluacji.
Twoje więzi społeczne słabną.
Jeśli Twój partner dystansuje Cię od bliskich lub sprawia, że czujesz się źle za każdym razem, gdy spędzasz czas gdzie indziej, zachowaj ostrożność. To strategia stopniowej izolacji.
Twoje sukcesy są minimalizowane.
Czy właśnie osiągnąłeś cel osobisty lub zawodowy i wita Cię „meh” lub „nie jest tak dobrze”? To nie jest wsparcie. To celowa próba zasiania w Tobie wątpliwości co do swojej wartości.
Miłość staje się warunkowa.
Czy otrzymujesz uczucie tylko wtedy, gdy spełniasz życzenia drugiej osoby? To się nazywa szantaż emocjonalny.
Twoje granice są stale przekraczane.
Niezależnie od tego, czy chodzi o twoją przestrzeń osobistą, twój czas, czy twoje decyzje, jeśli druga osoba ich nie szanuje, to nie jest miłość: to atak na twoją integralność.
Dlaczego nigdy nie powinieneś tego tolerować
Ponieważ miłość nigdy nie powinna być synonimem bólu. Ponieważ nie zasługujemy na to, by sprowadzić nas do roli, oczekiwania, potrzeby kontroli. Ponieważ stale akceptując to, co nieakceptowalne, w końcu zapominamy o sobie. I wtedy tracimy najwięcej: własną tożsamość.
Co możesz zrobić, zaczynając od teraz

Zaufaj swoim uczuciom. Jeśli jakaś sytuacja sprawia, że czujesz się niekomfortowo, to znaczy, że ma ku temu powód.
Rozmawiaj. Zdrowy związek rozwija się dzięki dialogowi, a nie milczeniu i lękowi.
Wyznacz jasne granice. I przede wszystkim, trzymaj się ich.
Otaczaj się troskliwymi ludźmi. Rodziną, przyjaciółmi, terapeutą… Ich zewnętrzna perspektywa często ma decydujące znaczenie.
Podsumowując
Związek powinien być kokonem, a nie niewidzialnym więzieniem. Nigdy nie zapominaj, że zasługujesz na coś więcej niż jednostronną miłość. Zasługujesz na związek, w którym jesteś szanowany, słuchany, kochany… za to, kim jesteś, a nie za to, co jesteś gotów znosić.