Zaginiona wspinaczka spędziła ponad 30 lat w niewoli Elbrusa: historia tragedii zaginionej Eleny Bazykiny

Dawno, dawno temu, w młodości, Elena Bazykina marzyła o zdobywaniu górskich szczytów.

Jednocześnie jej głównym celem w życiu było założenie rodziny i wychowanie dzieci.

Jednak los postanowił inaczej i na zawsze została przywiązana do górskich szczytów.

Przez trzy dekady nikt nie potrafił rozwiązać głównej zagadki tragicznej śmierci grupy wspinaczy pod wodzą Viktora Lykova, w której brała udział również Bazykina. Jednak w 2018 roku wspinacze, podczas wspinaczki, odkryli jej zaginione ciało w śniegu Elbrusa.

Pomimo mieszkania w Moskwie i ukończenia Wydziału Filologicznego, gdzie korzystała z programu kulturalnego stolicy, Elena zawsze marzyła o przygodach w górach. Przyciągały ją noce w namiocie, ciężki plecak i muzyka przy ognisku z gitarą w otoczeniu zapierających dech w piersiach widoków. Dla niej te chwile były prawdziwym źródłem szczęścia.

Elena nie dała się odstraszyć swojemu niskiemu wzrostowi, kruchej sylwetce ani ryzyku, jakie wiązało się z każdą wspinaczką. Wykazała się wytrwałością i wytrzymałością, kreując wizerunek silnej i niezależnej kobiety. Mimo to jej przyjaciele nadal nazywali ją „Zaya” ze względu na jej szczerość i życzliwość. Elena była również utalentowaną muzyczką, umiejętnie grała na gitarze i wykonywała piosenki, które wszyscy znali. Jednak jej życie osobiste nie układało się. W wieku trzydziestu sześciu lat nie miała ani męża, ani dzieci. Jej najbliższymi ludźmi byli ci, którzy poszli z nią w góry. A w 1987 roku Bazykina znalazła się z grupą Łykowa podczas wspinaczki na zachodni szczyt Elbrusa.

Trasa tego wejścia była aklimatyzacją do wysokości i przygotowaniem do nowego sezonu. Trasa była uważana za łatwą dla doświadczonych wspinaczy i nikt nie obawiał się możliwych zagrożeń. Jednak po dotarciu do przełęczy Balk-Bashi łączność z grupą została utracona.

Ratownicy rozpoczęli poszukiwania, ale nie znaleźli żadnych śladów. Poszukiwacze, którzy widzieli ich po raz ostatni w obozie, wspominali, że grupa postanowiła spędzić noc w niebezpiecznym rejonie, gdzie często występowały lawiny. Jednak zignorowali złą pogodę i trzymali się swojego planu. W nocy inni wspinacze usłyszeli grzmot, jakby zawalił się ogromny masyw lodowy.

Nikt nie wierzył, że Bazykina i jej przyjaciele przeżyli. Jednak ich krewni zachowali nadzieję, że tajemnica ich zaginięcia zostanie rozwiązana. Minął rok, a grupa wolontariuszy z Moskwy ponownie wyruszyła na poszukiwania. Przeszukali teren za pomocą sond, ale bezskutecznie. Ostatnia nadzieja prysła.

Jednak w 2018 roku, 31 lat po tragedii, wspinacze postanowili wspiąć się na Elbrus tą samą trasą. I tam znaleźli ciało Bazykiny, zachowane w masie lodowej. Została zidentyfikowana dzięki dokumentom znalezionym przy niej. Ale ciał jej przyjaciół nigdy nie odnaleziono.

Eksperci ustalili, że Elena Bazykina zginęła w wyniku lawiny. Jednak jej matka nigdy nie dowiedziała się prawdy o zaginięciu córki. Jedyną osobą, która zorganizowała Bazykinie przyzwoity pogrzeb, był jej kuzyn. Zawsze marzył o poznaniu prawdy, ale „góry i tak ją zabrały”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *