Król Karol przerywa milczenie na temat powrotu księcia Harry’ego: „Drzwi są otwarte — ale tylko jeśli przejdzie przez nie we właściwy sposób”
Po miesiącach królewskich spekulacji i napiętych nagłówków król Karol III podjął głęboko osobistą decyzję dotyczącą powrotu swojego najmłodszego syna, księcia Harry’ego, do Wielkiej Brytanii.
Książę Sussex ma wylądować w Londynie 8 maja z okazji 10. rocznicy Igrzysk Invictus — ale jego podróż wzbudziła nie tylko publiczne podekscytowanie.
Za drzwiami pałacu jest to postrzegane jako kluczowy moment, który może albo uleczyć, albo zacieśnić rozłam między ojcem a synem.
Według szanowanego królewskiego komentatora Michaela Cole’a, który rozmawiał z GBN America, król balansuje na granicy obowiązku i złamanego serca.
„Jest problem Harry’ego” — przyznał Cole. „I zaraz zobaczymy, jak daleko król będzie gotów się posunąć, aby go rozwiązać”.

„On go zobaczy” – ale pod jednym cichym warunkiem
Wtajemniczeni z rodziny królewskiej twierdzą, że Karol jest gotowy spotkać się z Harrym prywatnie, ale tylko jeśli książę okaże szczerą skruchę za swoje przeszłe publiczne ataki na rodzinę królewską.
„Marnotrawny syn jest zawsze mile widziany” – wyjaśnił Cole. „Ale musi być skrucha. Musi być chęć naprawienia tego, co zostało złamane”.
Pomimo napiętych stosunków, król podobno nadal ma nadzieję, że jego syn może wykonać gest – choćby niewielki – w kierunku pojednania.
„Drzwi Jego Wysokości pozostają otwarte” – podkreślił Cole. „Ale Harry musi być tym, który zapuka”.
Brak pojednania z księciem Williamem?
Podczas gdy nadzieje na odwilż w relacjach ojciec-syn migoczą, perspektywy pokoju między Harrym a księciem Williamem pozostają ponure.
„Dla braci nie ma powrotu” – stanowczo stwierdził Cole. „Nie po oskarżeniach — zwłaszcza tych skierowanych przeciwko księżnej Walii, która obecnie walczy z rakiem”.
Źródła królewskie ujawniają, że ani William, ani Kate Middleton nie są zainteresowani jakąkolwiek interakcją z Sussexami, nawet za zamkniętymi drzwiami. Zgadza się z tym również Lady Colin Campbell, inna wybitna ekspertka od spraw królewskich.
„Żaden z głównych członków rodziny królewskiej nie chce mieć nic wspólnego z Harrym ani Meghan” — powiedziała portalowi. „To byłoby jak wypicie trucizny ze złotego kielicha”.
Co dalej?
Po swoim występie w Wielkiej Brytanii Harry ma udać się do Nigerii z Meghan Markle — podróż ta jest postrzegana przez krytyków jako królewskie zaręczyny w cieniu. Niektórzy informatorzy uważają, że działania pary jeszcze bardziej nadwyrężają więzi królewskie, próbując działać w quasi-królewskiej roli poza nadzorem monarchii.
Mimo to Igrzyska Invictus i obecność Harry’ego w Wielkiej Brytanii mogą dać krótką — choć wąską — szansę na uzdrowienie.
„Król może być królem królestwa” – dodał Cole – „ale jeśli chodzi o Harry’ego, to nadal jest ojcem, który pragnie pokoju”.
Czy ten pokój nadejdzie – zależy od tego, co książę Harry postanowi zrobić dalej.