A co, gdyby w tym roku zrobić krok w tył?
Podczas gdy witryny sklepowe lśnią, kalendarze wypełniają się czasem obowiązkowymi posiłkami, a presja „idealnych Świąt” narasta, wciąż pojawia się jedno pytanie: czy naprawdę trzeba spędzać święta w otoczeniu innych?
Dla niektórych decyzja o spędzeniu świąt w samotności nie jest ani smutna, ani marginalna… to wręcz świadoma, przemyślana i głęboko wyzwalająca decyzja.
Zrozumieli, że wybrana samotność nie jest porażką

W społeczeństwie, w którym ciągłe otaczanie się ludźmi stało się normą, pragnienie samotności pozostaje słabo rozumiane. Istnieje jednak fundamentalna różnica między samotnością narzuconą a samotnością z wyboru. Spędzanie świąt Bożego Narodzenia w samotności nie oznacza izolacji, odrzucenia czy nieszczęścia: może po prostu oznaczać skupienie się na własnych potrzebach.
Niektórzy wiedzą, że zmuszanie się do dzielenia się chwilą, gdy nie mają na to ochoty, może być bardziej wyczerpujące niż przyjemne. Przyjęli tę prostą, ale potężną ideę: zachowanie równowagi emocjonalnej czasami wymaga wycofania się i nie ma w tym nic wstydliwego. To forma świadomego dobrostanu emocjonalnego .
Wiedzą, że umowy nie są zobowiązaniami
„W Boże Narodzenie robimy to samo, co wszyscy inni”… serio? Ludzie, którzy spędzają Boże Narodzenie samotnie, zdają sobie sprawę, że wiele tradycji opiera się bardziej na nawykach niż na autentycznych pragnieniach. Kwestionują to słynne „tak po prostu wypada” i odważają się zadać sobie pytanie: czy to sprawia, że czuję się dobrze?
Odrzucenie automatyzmu rodzinnych uroczystości nie oznacza odrzucenia innych. Chodzi po prostu o uznanie, że niepisane zasady nie zawsze i nie każdemu odpowiadają. A to wymaga odwagi, bo wyjście poza schematy często oznacza konieczność usprawiedliwiania się, tłumaczenia, zapewniania… a czasem wręcz powtarzania.
Rozumieją swoje własne funkcjonowanie emocjonalne

Jesteś introwertykiem, czy po prostu wrażliwym na hałas i zamieszanie? Wiele osób, które decydują się spędzić święta Bożego Narodzenia samotnie, wie, jak regenerują się emocjonalnie. Podczas gdy niektórzy czerpią energię z interakcji i ekscytacji, inni potrzebują spokoju, powolnego tempa i prywatności, aby czuć się dobrze.
Czytanie, pisanie, oglądanie filmu w spokoju, gotowanie dla siebie, medytacja lub absolutne nicnierobienie: te chwile wcale nie są puste; są wręcz odżywcze. Boże Narodzenie, z jego cichszymi ulicami i wolniejszym tempem, staje się idealną chwilą na ponowne skupienie się i praktykowanie kojącej, wybranej samotności .
Akceptują, że nie każdy rozumie
Oznajmienie bliskim, że spędzisz święta samotnie, może wywołać mieszane reakcje. Niektórzy się martwią, inni czują się urażeni, jakby ten wybór podważał ich własne starania lub wizję świąt. Ci, którzy czują się komfortowo z tą decyzją, zrozumieli jedną istotną rzecz: można rozczarować, nie popełniając błędu.
Wiedzą też, że można wyznaczyć jasne granice bez agresji i poczucia winy. Wyjaśnienie, że ten wybór jest osobisty, tymczasowy lub po prostu konieczny, często wystarcza… nawet jeśli nie wszyscy się z tym zgadzają.
Wiedzą, że istnieje tysiąc sposobów na przeżycie Bożego Narodzenia
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko zastawiony stół i napięty grafik. Można pójść na kompromis, spędzić czas z innymi, a potem odnowić kontakt, albo świętować inaczej, po swojemu. Osoby, które spędzają święta samotnie, rozumieją, że najważniejsze nie jest odhaczanie „tradycji”, ale przetrwanie tego czasu z szacunkiem dla tego, co naprawdę przynosi im radość.
Decyzja o spędzeniu świąt Bożego Narodzenia w samotności nie oznacza odwrócenia się od innych, czasem po prostu chodzi o to, by wyciągnąć rękę do siebie.