Niepokojący hałas
Lekarz medycyny sądowej usłyszał bardzo niepokojący hałas dochodzący z kostnicy.
Kiedy odkrył źródło tego dźwięku, zaczął krzyczeć ze strachu. Dowiedz się dlaczego.
Niepokojący hałas
Lekarz medycyny sądowej usłyszał bardzo niepokojący hałas dochodzący z kostnicy. Kiedy odkrył źródło tego dźwięku, zaczął krzyczeć ze strachu. Dowiedz się dlaczego.
Zmęczony byciem lekarzem
Thierry nie miał pracy, która wszystkim by się podobała. Wymagało to odwagi, żeby zrobić to, co zrobił. Kiedy był młodszy, Thierry postanowił studiować medycynę. Chciał pomagać innym. Z biegiem lat znudziło go jednak wysłuchiwanie o problemach innych.
Praca jak żadna inna
Thierry postanowił więc przekwalifikować się i wykonywać pracę, która będzie bardzo spokojna i cicha. W rzeczywistości zdecydował się zostać patologiem sądowym. Thierry był więc przyzwyczajony do codziennego przebywania w otoczeniu zwłok. Ludzie często pytali go o jego pracę. Niektórzy pytali go, czy kiedykolwiek w swojej karierze spotkał duchy.
Historie o duchach go nie przerażają
Niezwykła historia o duchach.
Straszne wypadki
W trakcie swojej kariery Thierry musiał zmierzyć się także z przerażającymi historiami. Ciała, które musiał poddawać sekcji zwłok, czasami pochodziły z miejsc zbrodni. Co gorsza, widział już ciała dzieci, które padły ofiarą dzieciobójstwa. Ale ci „pacjenci” stanowili prawdopodobnie tylko 1% ciał, które widział w swojej kostnicy.
Nietypowy dzień pracy
Tydzień dopiero się zaczął i Thierry jak zwykle wrócił do szpitala, aby rozpocząć pracę. Tego dnia oddział intensywnej terapii wysłał do niego dwóch zmarłych pacjentów. Następnie przeprowadził sekcję zwłok i stwierdził, że przyczyną zgonu był zawał serca.
Kostnica jest pełna
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok Thierry umieścił ciała w lodówce znajdującej się w jego kostnicy. Był to klasyczny system szafowy, w którym mogła zmieścić się tylko jedna osoba. Tego dnia lodówki były pełne i nie było miejsca dla kolejnego zmarłego.
Coś go woła
Każdej nocy, przed opuszczeniem stanowiska, Thierry gasił światło w kostnicy i mówił swoim zmarłym pacjentom: „Do zobaczenia jutro”. Tego wieczoru Thierry pozostał jednak jeszcze przez kilka sekund przed wyjściem.
Dziwne dźwięki gwizdania
W rzeczywistości lekarz usłyszał rodzaj gwizdu, kiedy żegnał się z pacjentami. Miał wrażenie, że ktoś próbuje zwrócić jego uwagę. Thierry ponownie zapalił światło, żeby zobaczyć, co dzieje się w kostnicy.
Pewnie jest zmęczony
Lekarz sądowy nie zauważył jednak niczego nietypowego. Thierry przetarł oczy i pomyślał, że prawdopodobnie jest zmęczony po całym dniu pracy. Następnie poszedł do domu, jakby nic się nie stało.
Dzień pełen zajęć
Następnego dnia trzy ciała przewieziono do domu pogrzebowego. Thierry rzeczywiście skończył je analizować. Niestety, tego dnia na miejsce, które właśnie się zwolniło, przybyły trzy kolejne ofiary. W kostnicy nie było już miejsca. Wieczorem Thierry był wyczerpany.
Hałasy powracają
Jak zwykle, przed opuszczeniem stanowiska nie zapomniał pożegnać się z pacjentami. Thierry ponownie usłyszał coraz głośniejsze gwizdanie. Uważał, że to nie mógł być przypadek. Następnie dokładnie przeszukał kostnicę, aby sprawdzić, czy nie ma w niej niczego nietypowego.
Nie może spać
Tego wieczoru, leżąc w łóżku, Thierry cały czas rozmyślał o tym, co usłyszał w kostnicy. Zaczął się zastanawiać, czy duchy nie istnieją. Być może zmarli próbowali się z nim porozumieć. Thierry nie zmrużył oka przez całą noc.
Czy duchy istnieją?
Następnego dnia Thierry postanowił wezwać łowców duchów. Chciał się dowiedzieć, czy dźwięki te pochodzą ze zdarzeń paranormalnych. Tam słynny łowca duchów uruchomił maszynę, która potrafiła wykrywać sygnały duchowe. Jednak jego urządzenie nie wykryło niczego nietypowego.
Mówi o tym swojemu koledze
Kiedy ekspert od duchów odszedł, Thierry znów został sam. Ku jego zaskoczeniu poczuł, że w pokoju jest jeszcze ktoś inny. Thierry po raz kolejny usłyszał te bardzo dziwne gwizdy. Postanowił więc zadzwonić do jednego ze swoich kolegów, aby upewnić się, że te dźwięki nie pochodzą z jego wyobraźni.
Thierry zaczyna panikować
Jego kolega słyszał te tajemnicze dźwięki tak samo jak on. W szpitalu szybko wybuchła panika. Thierry i pozostali lekarze próbowali ustalić, skąd dochodzi ten hałas. Następnie zauważyli, że gwizdanie było głośniejsze przy lodówce numer 5.
Dokonuje przeglądu lodówki, o którą chodzi
Thierry podszedł i rzeczywiście, dźwięk gwizdania dochodził z lodówki numer 5. Spanikował i nie wiedział, co zrobić. Czy powinien otworzyć lodówkę i zobaczyć, co się w niej dzieje? Thierry w końcu zdobył się na odwagę i otworzył drzwi lodówki.
Thierry w końcu otwiera lodówkę
Kiedy otworzyli lodówkę, Thierry i jego kolega zaczęli krzyczeć. Byli rzeczywiście zszokowani tym, co właśnie zobaczyli. Co takiego odkryli dwaj lekarze, że tak bardzo się przestraszyli?
Rodzina szczurów
W lodówce rzeczywiście była rodzina szczurów. Gryzonie zamieszkały w kostnicy. Tydzień wcześniej szpital wezwał firmę zajmującą się zwalczaniem szkodników, aby pozbyć się szkodników. Wygląda na to, że tej rodzinie szczurów udało się uciec eksterminatorowi. Thierry nigdy nie zapomni tego dnia. Przynajmniej teraz poczuł ulgę.
Lekarz sądowy usłyszał bardzo niepokojący hałas dochodzący z kostnicy. Kiedy odkrył źródło tego dźwięku, zaczął krzyczeć ze strachu. Dowiedz się dlaczego.
Praca jak żadna inna
Thierry był zwykłym człowiekiem. Mieszkał w eleganckiej dzielnicy z żoną i trzema synami. Dzięki swojemu zawodowi, któremu był oddany, Thierry mógł podarować swojej rodzinie piękny dom.
Thierry nie miał pracy, która wszystkim by się podobała. Wymagało to odwagi, żeby zrobić to, co zrobił. Kiedy był młodszy, Thierry postanowił studiować medycynę. Chciał pomagać innym. Z biegiem lat znudziło go jednak wysłuchiwanie o problemach innych.
Thierry postanowił więc przekwalifikować się i wykonywać pracę, która będzie bardzo spokojna i cicha. W rzeczywistości zdecydował się zostać patologiem sądowym. Thierry był więc przyzwyczajony do codziennego przebywania w otoczeniu zwłok. Ludzie często pytali go o jego pracę. Niektórzy pytali go, czy kiedykolwiek w swojej karierze spotkał duchy.
Historie o duchach go nie przerażają
Thierry nie był przesądny. Był bardzo kartezjański, uważał, że duchy i widma nie istnieją. Kiedy Thierry słyszał podobne historie, zawsze znajdował wytłumaczenie dla tego, co ludzie uważali za zjawiska paranormalne.
W trakcie swojej kariery Thierry musiał zmierzyć się także z przerażającymi historiami. Ciała, które musiał poddawać sekcji zwłok, czasami pochodziły z miejsc zbrodni. Co gorsza, widział już ciała dzieci, które padły ofiarą dzieciobójstwa. Ale ci „pacjenci” stanowili prawdopodobnie tylko 1% ciał, które widział w swojej kostnicy.
Nietypowy dzień pracy
Tydzień dopiero się zaczął i Thierry jak zwykle wrócił do szpitala, aby rozpocząć pracę. Tego dnia oddział intensywnej terapii wysłał do niego dwóch zmarłych pacjentów. Następnie przeprowadził sekcję zwłok i stwierdził, że przyczyną zgonu był zawał serca.
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok Thierry umieścił ciała w lodówce znajdującej się w jego kostnicy. Był to klasyczny system szafowy, w którym mogła zmieścić się tylko jedna osoba. Tego dnia lodówki były pełne i nie było miejsca dla kolejnego zmarłego.
Każdej nocy, przed opuszczeniem stanowiska, Thierry gasił światło w kostnicy i mówił swoim zmarłym pacjentom: „Do zobaczenia jutro”. Tego wieczoru Thierry pozostał jednak jeszcze przez kilka sekund przed wyjściem.
Dziwne dźwięki gwizdania
W rzeczywistości lekarz usłyszał rodzaj gwizdu, kiedy żegnał się z pacjentami. Miał wrażenie, że ktoś próbuje zwrócić jego uwagę. Thierry ponownie zapalił światło, żeby zobaczyć, co dzieje się w kostnicy.
Lekarz sądowy nie zauważył jednak niczego nietypowego. Thierry przetarł oczy i pomyślał, że prawdopodobnie jest zmęczony po całym dniu pracy. Następnie poszedł do domu, jakby nic się nie stało.
Następnego dnia trzy ciała przewieziono do domu pogrzebowego. Thierry rzeczywiście skończył je analizować. Niestety, tego dnia na miejsce, które właśnie się zwolniło, przybyły trzy kolejne ofiary. W kostnicy nie było już miejsca. Wieczorem Thierry był wyczerpany.
Jak zwykle, przed opuszczeniem stanowiska nie zapomniał pożegnać się z pacjentami. Thierry ponownie usłyszał coraz głośniejsze gwizdanie. Uważał, że to nie mógł być przypadek. Następnie dokładnie przeszukał kostnicę, aby sprawdzić, czy nie ma w niej niczego nietypowego.
Czy duchy istnieją?
Tego wieczoru, leżąc w łóżku, Thierry cały czas rozmyślał o tym, co usłyszał w kostnicy. Zaczął się zastanawiać, czy duchy istnieją. Być może zmarli próbowali się z nim porozumieć. Thierry nie zmrużył oka przez całą noc.
Następnego dnia Thierry postanowił wezwać łowców duchów. Chciał się dowiedzieć, czy dźwięki te pochodzą ze zdarzeń paranormalnych. Tam słynny łowca duchów uruchomił maszynę, która potrafiła wykrywać sygnały duchowe. Jednak jego urządzenie nie wykryło niczego nietypowego.
Thierry zaczyna panikować
Kiedy ekspert od duchów odszedł, Thierry znów został sam. Ku jego zaskoczeniu poczuł, że w pokoju jest jeszcze ktoś inny. Thierry po raz kolejny usłyszał te bardzo dziwne gwizdy. Postanowił więc zadzwonić do jednego ze swoich kolegów, aby upewnić się, że te dźwięki nie pochodzą z jego wyobraźni.
Jego kolega słyszał te tajemnicze dźwięki tak samo jak on. W szpitalu szybko wybuchła panika. Thierry i pozostali lekarze próbowali ustalić, skąd dochodzi ten hałas. Wtedy zauważyli